Od czasów Pokemon Red i Pokemon Blue (1996) w podróży po różnych regionach naszej wspaniałej krainy towarzyszą utwory i motywy muzyczne, które (tutaj jestem tego bardziej niż pewny) zapadły w pamięć każdemu poke-maniakowi.
Motywy skomponowane na prostego, kilkubitowego Game Boy’a przez Junichi Masude stały się jednym z kultowych utworów naszego dzieciństwa. Któż z nas nie pamięta ostatnich ujęć z anime, gdzie nasi dzielni bohaterowie maszerowali przy świetle zachodzącego słońca w rytm zorchestrowanej wersji utworu „Route 4”, czy jak kto woli „The Road to Hanada, from Mt. Otsukimi”. Ta właśnie zagrana przez orkiestrę symfoniczną wersja nosi nazwę „The Matter’s Settled”. Dodatkowo całość była okraszona głosem lektora, mówiącym: „Nasi przyjaciele opuszczają wioskę/miasto/kogoś by przeżyć niesamowite przygody i poznać niezwykłe miejsca”. Ja, jako dzieciak takim właśnie obrazem, z idealnie dopasowaną muzyką byłem dosłownie naładowany emocjami i ciekawością co bedzie w następnym odcinku.
Muzyka skomponowana i potem wielokrotnie przerabiana na potrzeby innych edycji, ma charakter mocno przygodowy, z marszowym tempem, bardzo wyraźnie zarysowanym drive’m staccato (czyli nadające szybkiego przygodowego charakteru), przy wyraźnie zarysowanej melodii, przeważnie granej instrumentami dętymi metalowymi (rogi, trąbki, waltornie itd). Oczywiście mowa tutaj o charakterystycznych i bardzo często słyszanych motywach np. podczas walki z pokemonami, czy trenerami, bądź podczas eksploracji terenu (tutaj kłania się już wcześniej przywołany Route 4 theme).
Zupełnie inną grupę prezentują tzw. Emotionale, czyli znane nam wyciskacze łez, pokroju Lugia’s Song, czy muzyki z Lavender Town. Masuda w iście wirtuozerski sposób zawarł klimat każdej lokacji, czy sceny. Niezapomniany (i do dziś troszkę jeżący mi włosy na rękach) motyw z wieży duchów w Lavender, czy przepiękny i wzruszający utwór „Meeting and Parting” – gdzie to nasi bohaterowie rozstawali się z nowo poznanymi przyjaciółmi, zapadły mi tak głęboko w pamięć, że czasami mimowolnie nucę sobie parę nutek pod nosem.
Nie mogę pominąć oczywiście piosenek tytułowych z anime. Nikomu nie muszę przedstawiać piosenki, której refren leci tak: „Pokémon! (Czy już wszystkie masz?)/To ty i ja,/Musimy ocalić świat…”, zaśpiewaną przez Janusza Radka. Śmiem twierdzić, że ta piosenka była (i jest dalej) jednym z wyznaczników pokolenia 90′. Pierwszy sezon Pokemon miał generalnie rzecz biorąc świetnie zorganizowane zaplecze muzyczne, wszystkie piosenki spolszczone, zaśpiewane przez świetnych, młodych wokalistów (min. Wspomniany już wcześniej Radek). Pokemon Jukebox (czyli ta krótka animacja po całym odcinku), krótkie wycinki z piosenek przygotowanych do sezonu 1 okraszone teledyskami zrobionymi z odcinków – wzbudzały (przynajmniej we mnie) bardzo duże emocje, do teraz pamiętam jak wzruszałem się, jako dzieciak, przy utworze „Ty i ja”, czy „Na zawsze razem”.
Podsumowując: muzyka w Pokemonach odgrywa bardzo dużą rolę, wystarczy tylko jej się przez chwilę bliżej przyjrzeć, posłuchać sobie gdzieś w sieci i od razu można wyłapać ciekawe, interesujące motywy. Przepełniona przygodowym drygiem, wolnością i tym co w Pokemonach jest najważniejsze, wolnością oraz dobrą zabawą.
Daspien
Bardzo fajny temat felietonu, szkoda że taki trochę za krótki, bo przyjemnie się go czytało 🙂 oby jak najwięcej takich