Recenzja Pokemon Sword i Pokemon Shield

To najlepsze pokemony na Nintendo Switch! Ale jedne z najgorszych w ogóle.

Nowe Pokemony ósmej generacji to gra SŁABA. Powtórzę: Pokemon Sword i Shield to gry SŁABE.

Mieliśmy już dużo lepsze gry Pokemon, pomimo tego, że graficznie były bardziej upośledzone. Przejście Pokemonów na pełnoprawną stacjonarną konsolę nie wyszło im na dobre.

Fani – i to ci prawdziwi, którym zależy na marce – czyli ci, którzy najbardziej grę hejtowali przed jej wydaniem – mieli rację. To nie jest tytuł na który czekaliśmy, ale trzeba przyznać, że są to najlepsze Pokemony na Switcha. Dlaczego? Bo innych nie ma!

Zamiast rozpisywać się w formie recenzji, których przeczytacie setki w internecie, rozpiszę w punktach co mi pasowało, a co nie wyszło w nowych Pokemonach:

CO JEST OK? (tylko OK)

Projekty nowych Pokemonów – to zdecydowanie jedne z lepszych projektów od lat. Nie mam tutaj zastrzeżeń, stworki są fajnie zaprojektowane i ich ewolucje nie kłują w oczy.

Wild World – dziki i otwarty świat wyszedł bardzo w porządku, jest zaskakująco duży i dobrze rozplanowany. Podobają mi się dziko chodzące Pokemony i zastosowanie efektu pogody, jednak najlepsze z tego są…

Rajdy – czyli coś co na początku myślałem, że całkowicie oleję, a okazuje się, że to jedna z najfajniejszych nowych mechanik nowych gier Pokemon. Jeśli pozwalają na to serwery (o tym niżej) to rajdy ze znajomymi to najfajniejsze walki, które możecie robić ze znajomymi. A na końcu jeszcze złapać nowe Pokemony

Grafika – chciałbym napisać dobre słowo o grafice, która nie wyszła tak tragicznie jak na 3D. Jest po prostu ładnie. (o animacjach niżej)

Walki w gymach – w końcu walki w gymach wyglądają i brzmią tak jak powinny – wielki stadion, dopingowanie zawodników, nakręcanie hajpu – to zrobili tu bardzo dobrze i walki w stadionach w końcu zdobyły swoje należne uznanie!

karty ligowe – to fajny dodatek, który mi się bardzo podobał, chociaż przypomina mi mocno znienawidzone Pokemon Masters…

CO JEST BEZNADZIEJNE:

Muzyka – niestety to pipczenie wyszło bardzo słabo. Muzyka jest niestety jedną z gorszych rzeczy w nowych Pokemonach. Jest strasznie nijaka a w wielu miejscach bardzo niedopasowana. Najgorsza jest w wild world, gdzie ma być „pompatyczna” a wyszła bardzo słabo i ciężko. W miastach nie ma chwytliwych kawałków, przez co nie ma nic wartego zapamiętania… Soundtracku z X/Y – wróć!

Brak złej drużyny – to pierwsza gra Pokemon w której nie ma stricte złej drużyny lub złej osoby z którą musimy walczyć by bronić świata. Team Yell okazuje się być bardzo miałki i… nie jest złą drużyną. Czyżby w Galarze nie było żadnej złej osoby?! Brakowało mi tego złego protagonisty, tego kogoś, którego nienawidziłbym przez całą grę i chciał zniszczyć mu karierę. Bede się nie liczy. Był po prostu wkurzający i miał straszny ryj.

Fabuła, a dokładniej jej brak. Ta gra jest taka miałka i nijaka, że tak po prawdzie była całkowicie bez celu. W Pokemonach ogólnie mało jest „części fabularnej”, ale Delta Epizod, czy epizody z Lookerem były fajnym dodatkiem do wcześniejszych gier z 3DSa, a tutaj? Nie ma totalnie nic ciekawego po skończeniu gry. ZNOWU.

Wielkość świata – Galar wydaje się jednym z mniejszych światów Pokemon. Mała liczba dróg, brak różnych lasów, jaskiń, Victory Road… tak naprawdę nie ma gdzie połazić i nie ma gdzie się zgubić. Jesteśmy ciągnięci jak po linii prostej. Często też wracamy do starych miejsc. Świat jest mały i bardzo nijaki. Wild World tego nie rekompensuje.

Brak pełnego dexa – główny zarzut, który sprawił, że wiele osób zrezygnowało z zakupu gry. Nie ma pełnego Pokedexa, mamy tylko… połowę. Około 400 Pokemonów do złapania, z czego nie ma starterów, legend i mityków z innych generacji. Nie ma nawet Mewtwo i Meltana! Poważnie?! Gdzie mój ukochany Squirtle? I czemu akurat jest Charizard?! Na logiczne wytłumaczenie już nie czekam bo nie warto.

Zacina grę – nie ma co ukrywać ale nowe Pokemony są strasznie słabo zoptymalizowane i grę co kawałek zacina (spadek klatek)! Najgorzej jest przy wymagających walkach oraz w otwartym świecie. To nieprawdopodobne jak tak prosta graficznie gra dławi się na Nintendo Switch, a Mario, czy Zelda sobie świetnie dają radę. Jak ktoś mógł to zaakceptować i wypuścić?

Brak dubbingu – jesteśmy w 2019 roku, marka Pokemon ma ponad 20 lat, a wszystkie postacie nadal ruszają ustami i nie wydobywa się z nich żaden, chociażby najmniejszy dźwięk, a co dopiero jakieś słowa. Proszę was, to już pokemon Pikachu wypowiada swoje imię, a wszystkie inne postacie nie! Najgorsze jest to, że jedna z postaci śpiewa w grze, a nam wyświetla się tylko suchy tekst. Czy to jest nadal dopuszczalne w takiej marce w tych czasach!?

Serwery – czyli Pokemon SS wypożyczyły serwery z Pokemon GO. Przez to, że w ciągu 5 dni po wyjściu gry nie działały serwery w Pokemonach, nie dało się wymienić Pokemonami, lub uczestniczyć w raidach. Opcje sieciowe zawsze u Nintendo kulały, ale te Pokemony udowodniły, że nawet po 20 latach nie jest lepiej i za kolejne 20 lat na pewno będziemy się zmagać z tymi samymi problemami co teraz.

Dynamaxing i Gigantamaxing – nowa mechanika, (której i tak w następnej grze już nie będzie tak samo jak ze wszystkim co wymyśliło Gamefreak) niestety średnio mi pasuje. To taka „megaewolucja” tylko trochę inna. Niby wszystkie Pokemony mogą się powiększać, ale niektóre zmieniają formy, a inne nie. Poza tym istnieje tylko kilka miejsc w których to działa, więc mechanika nie dość, że jest podobna do tego co już mieliśmy kiedyś, to jeszcze ma ogromną liczbę ograniczeń

Gdzie legendy? We wcześniejszych wersjach były legendy pudełkowe, legenda główna, legendarne trio i mityk. A teraz mamy tylko Zaciana, Zamazentę (pudełkowe) i jedną legendę główną – Eternatus. Nie ma żadnych innych legend! W grze Pokemon Sword i Shield można złapać TRZY LEGENDY. Złapać? Co ja piszę! SĄ TYLKO TRZY LEGENDY! Więcej nie ma w kodzie! Chcesz Mew?! Kup Pokeballa, ale tylko nowego, za 200 złotych, bo tego z Let’s GO już NIE MOŻESZ UŻYĆ! Czemu mam płacić pełną cenę za tak wybrakowaną z zawartości grę?!

Animacje ataków i Pokemonów są bardzo słabe i wyciągnięte z wcześniejszych gier. Grafika może i jest ładna, ale modele Pokemonów ich zachowania i ruchy są dokładnie takie same jak z gier na 3DSa, a dodatkowo jest ich mniej. Gdzie jakość, którą nam obiecywano? Gdzie te super animacje ataków? Gdzie te fajne ruchy i zabawy z Pokemonami? A tak! Były już w Pokemon X i Y!

Blokady levelowe – jakim cudem ktoś ma czelność zakazać mi łapania Pokemonów powyżej jakiegoś levelu? Nigdy w życiu nie było czegoś takiego, że trzeba było mieć pewną liczbę odznak by móc łapać Pokemony. Co to za rodzaj dziwnego ograniczenia!? Czy Gamefreak idzie w stronę Niantic z Pokemon GO wymyślając coraz dziwniejsze ograniczenia i w przyszłości zakaże nam wymian i walk jak tak dalej pójdzie!? JAKI CEL ma to ograniczenie, skoro poprzez wymianę nawet z losowym graczem mogę zdobyć obojętnie jakiego Pokemona na obojętnie jakim poziomie?!


Jak widzicie… To takie totalnie zwykłe Pokemony. To nadal fajna gra i bawiłem się przy niej nieźle, ale nie ma w niej nic specjalnego, co argumentowałoby cenę gry, czy wydanie takiej wersji w tak szybkim pośpiechu. To najnormalniejsze i jedne z najnudniejszych gier Pokemon jakie wyszły. W moim rankingu – jedne z najgorszych.

Ocena? Naciągane 6/10.

Teraz już wiem. Bo grałem i przeszedłem, a nie dlatego, że bezpodstawnie hejtuje, lub jestem ultra fanbojem.


Oglądaj Pokemon Sword/Shield od użytkownika vulpister na www.twitch.tv

Related Posts

One thought on “Recenzja Pokemon Sword i Pokemon Shield

  1. Zacznę od tego, że niestety nie miałem okazji grac we wszystkie wersje Pokemonów, ale bardzo lubię tę serię – zaliczyłem tylko Pokemon Fire Red, Let’s Go Eevee i Shield.
    Powiem szczerze – w większości nie zgadzam się z twoimi ocenami.

    Zacznę od „złej drużyny” – nie rozumiem dlaczego jest to minus. Nie każda gra musi mieć jakieś uber zło do pokonania. Wcielasz się w postać 10 letniego dziecka, które (wraz ze swoim kolegą) chce zostać czempionem swojego regionu. Team Yell i prezes Rose są tylko drobnymi przeszkodami do osiągnięcia tego celu. Nic więcej nie jest potrzebne. Gracz nie jest zbawcą świata o którym mówiły starożytne legendy

    „Brak dubbingu” – nie każda gra musi to mieć i jest to kwestia stylistyki.
    Pokemony zawsze tak wyglądały, bo jest to tytuł projektowany głównie na konsole przenośne. Nikt nie mówi swoich linii bo twórcy nie oczekują, że możesz tej grze poświęcić całą swoją uwagę.
    To właśnie dlatego z istotnymi informacjami gra czeka na twoje potwierdzenie. Tak zgodzę się – byłoby fajnie gdyby fabuła miała dubbing, ale jego brak nie czyni tej gry gorszą.

    „Dynamaxing i Gigantamaxing” – ta nowa mechanika została dodana aby przyciągnąć uwagę – i to jej się udało. Ograniczenia są bardzo interesujące i istotne bo zmieniają kompletnie dynamikę walki. Nie widać tego w kampanii – bo ta gra jest dla dzieci i jej podstawowy poziom trudności jest śmiesznie łatwy- ale w przeciwieństwie do mega ewolucji na tę przemianę nałożone jest sporo limitów – możesz użyć tego raz na walkę, działa przez 3 tury, i podmiana pokemona przerywa efekt. Jest to nowy element taktyczny – szczególnie w walkach 2v2 z pasywnymi efektami super ataków.
    Cieszę się, że nie można z tego korzystać wszędzie, bo i tak nie ma sensu tego używać w czasie walki z dzikimi pokemonami, a w normalnych walkach trenerów ta przemiana niepotrzebnie by wydłużała czas walki. Poza tym dostęp do tej formy jest czymś wyjątkowym dostępnym dla wybranych szczęśliwców.

    „Gdzie legendy?” – to, że limit legend do 3 sztuk jest problemem jest dla mnie porostu dziwne. To są legendarne pokemony. One mają być unikatowe i rzadkie.

    „Blokady Levelowe” – pokemony (w te które grałem) zawsze miały ograniczenie jaki lvl pokemonów był dostępny. Pierwsza generacja – odznaki pozwalały używać pewnych ruchów poza walka. Brak tej oznaki ograniczał dostęp do miejsc gdzie pokemony miały wyższy lvl. Domyślam się, że podobnie było w późniejszych odsłonach z użyciem elementów fabuły.
    Jasne możesz się wymienić za pokemona który będzie miał max lvl, ale tak jak w poprzednich odsłonach te same odznaki ograniczają lvl z którym ten pokemon będzie słuchał swojego trenera. Umiejscowienie i funkcja dzikiego terenu są jedynym powodem, który w tak oczywisty te ograniczenia lvl ukazuje.

    „Brak pełnego dexa” – to minus tylko dla „prawdziwego fana” tej serii. Jest to minus bardzo subiektywny. Mi to nie przeszkadza bo cala linia Eeveelucji jest dostępna wiec mam co chciałem. Nowi gracze nie odczują różnicy

    Co do fabuły, wielkości świata, muzyki czy animacji nie mam wiele do powiedzenia. Nie grając w późniejsze tytuły nie mam punktu odniesienia jak te elementy się rozwijały, ale dla mnie historia w pokemon shield jest bardzo dobra jak na grę dla dzieci.

    Droga jaką obrali z animacją jest dla mnie zrozumiała. Nie ma sensu tracić sporej części budżetu na element który większość nawet nie zobaczy. Animacje walki większość osób wyłączy bo po pewnym czasie ( jak długo można oglądać to samo); dodatkowo projektowanie animacji ataków 400 różnych modeli jest naprawdę kosztowne i to nie jest 1 animacja na model bo fajnie byłoby gdyby pokemon miał inna akcje na wejście, fizyczny atak, mentalny atak, głosowy atak etc. Przy takiej ilości modeli koszty rosną w zastraszającym tempie.

    Po przeczytaniu tego tekstu najbardziej zdziwiła mnie ocena – mając tyle negatywów jak ta gra mogła dostać 6/10.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *