Nareszcie mamy remake gier Pokemon Diament i Perła. Ale nie taki jaki chcieliśmy?! To co poszło nie tak?

Długo zbierałem informacje i dane, by napisać ten wpis. Nie jest łatwo zebrać bardzo różnorodne wpisy o tym jak ludzie zareagowali na Pokemon Brilliant Diamond i Shining Pearl. No ale są! Będą! Cieszymy się! Tak?

Dawno nie było tak skrajnych opinii przy zapowiedzi nowych gier Pokemon. Rzeczywiście nowych. Bo wbrew pozorom ostatnie Pokemon Presents zapowiedziało 3 gry:

New Pokemon Snap

Nowy Snap będzie grą, która wyjdzie już w kwietniu. Zostaliśmy nią zaskoczeni dość niedawno. Tak po prawdzie nikt się nie spodziewał, że Nintendo przywróci do żywych grę sprzed kilkunastu lat. Jak się okazało – grę bardzo potrzebną i bardzo oczekiwaną (również przeze mnie). Odbiór w internecie jest bardzo pozytywny. Trailer gry może poszczycić się bardzo wysokim like/dislike ratio. 7 tysięcy lajków, do 163 dislajków, to bardzo dobry wynik!

Pokemon Legends: Arceus

Czas na grę, która zrodziła bardzo mieszane uczucia. Jak obiecują twórcy – Pokemon Legends: Arceus będzie grą dziejącą się w dawnych czasach, gdzie nie było jeszcze Pokedexa, a Pokeballe wyglądały zupełnie inaczej i były zrobione z drewna (a z czego są zrobione teraz, hę? nigdzie o tym nie piszą!). W grze czeka nas otwarty świat. Spoko. I co tu poszło nie tak?

Zacznijmy od czegoś, z czym ja nie mam w sumie problemów – Pokeballe. Aktualnie mamy kilkanaście różnych rodzajów Pokeballi, są Ultraballe, no i jest Master Ball. W L:A, najprawdopodobniej będzie tylko jeden (oby!). Natomiast dlaczego jest zrobiony z drewna, a nie apricornów, które zgodnie z lore Pokemonów są roślinami z których wcześniej się wytwarzało Pokeballe zanim robiono je taśmowo? Wygląd też nie jest zbyt ciekawy. Takie Pokeballe musiały być bardzo rzadkie i bardzo drogie. Zgodnie z lore, Pokemony po prostu chodziły za nami jak nasze domowe zwierzęta, nie były przetrzymywane w Pokeballu, jeśli było ich za mało. Dodatkowe fajerwerki wyskakujące po złapaniu Pokemona (jak to pokazane zostało na trailerze) wprawiły mnie w dość duże zażenowanie, wygląda to na prawdę słabo i zastanawiam się jak to wytłumaczą.

Przecież to ZELDA POKEMONÓW!

Nie brakuje opinii w internecie, że Pokemon Legends: Arceus są w końcu tym o czym marzyli fani – otwartym światem Pokemon wyglądającym jak Zelda: Breath of the Wild, gdzie można robić wszystko i iść wszędzie! Otóż nie do końca.

Reddit ma kilka problemów z tym „otwartym światem”. Zanim zacznę pisać, powiem tylko, że ja biorę to trochę przez pryzmat tego, że gra wyjdzie dopiero za rok, to znaczy, że to wszystko co teraz widzimy może się jeszcze zmienić i wyglądać zupełnie inaczej.

Nie mniej – reddit dość mocno zjechał to jak gra wygląda graficznie już teraz. Co prawda drzewa wyglądają dużo lepiej niż w sławnym Pokemon Sword/Shield, ale nadal padają zarzuty, że jak na markę wartą miliardy dolarów, znaną na całym świecie, fani dostają po prostu grę mobilną za 7 złotych. Nie tylko na reddicie są takie komentarze, znalazłem również podobny w serwisie Wykop:

Po raz kolejny potencjał wydaje się być zmarnowany – i to karygodnie! Miałem nadzieję, że się za to wezmą jak za Zeldę, a wygląda na to, że dostaniemy otwarty świat tylko jako miejsce do łapania pokemonów, a ten i tak jest niezwykle pusty, schematyczny i zwyczajnie rozczarowujący. Nie chce się nawet na to patrzeć. Można by powiedzieć, że przecież mają jeszcze czas, ale taką samą nadzieję na to, że coś się zmieni, miało się przy Sword/Shield. Nie wrócę do tej serii, dopóki nie zobaczę otwartego świata, w którym żyją miasta, wioski, NPC-e, cokolwiek, co uczyniłoby ten świat autentycznym na swoje warunki. Poletko do łapania tylko kicających stworków nikomu nie jest potrzebne, zwłaszcza takich rozmiarów, które prędzej znudzi przez bieganie wzdłuż i wszerz.

źródło: https://www.wykop.pl/wpis/55810371/no-to-podsumowanie-wczorajszego-pokemonpresents-wi/#comment-198707353

Trudno się nie zgodzić z takimi wpisami, tym bardziej, że sama marka ma już 25 lat a jej ewolucja graficzna jest po prostu zbyt wolna. Coraz częściej padają zarzuty, że gra stała się takim Assassins Creed, gdzie co roku wychodzi nowa – nic nie zmieniająca gra, a i tak miliony osób ją kupuje.

Nie mniej, świetnym wyznacznikiem reakcji jest ilość lajków pod filmem na YT. Po tym jak wypuszczono film o Pokemon Unite – jeden z najbardziej dislajkowanych filmów Pokemonowych jakie wyszły na oficjalnym kanale – The Pokemon Company musiało uploadować film jeszcze dwa razy. Przy L:A, nie ma takiego problemu. Ludzie zdecydowanie polubili się z zapowiadaną na przyszły rok produkcją.

No i jest jeszcze… ehhhh remake Diamond i Pearl

Ehhh od czego by tu zacząć… Na remake fani Pokemon czekają już dobrych kilkanaście miesięcy. Pierwszy raz o zawodzeniu graczy pisałem już w czerwcu 2020 roku przy wypuszczeniu informacji o Pokemon Unite (swoją drogą, tam właśnie jest ten sławny największy licznik dislajków pod filmem Pokemon).

Fani chcieli po prostu remake. Bez żadnych udziwnień, bez śmiesznych zmian, bez kompromitującego się na Switchu „graficznego 3D”, bez cudów. Najlepsze by było po prostu przeniesienie gry bezpośrednio z DSa na Switcha. Ale nie.

Cóż. Zawsze narzekaliśmy, że GameFreak robi kiepskie gry Pokemon. Ostatnie tytuły dobitnie to nam pokazały, tym bardziej, że świetne Mystery Dungeony robią inne studia i gry wyglądają zdecydowanie lepiej. Tym razem nasze modły zostały (niestety) wysłuchane i grę robi studio ILCA. To znaczy nadal robi GameFreak, ale troszkę pomaga mu ILCA. Jak bardzo? Nie wiemy, ale z tego co przeczytałem w internecie i informacjach prasowych – nadal pieczę nad projektem trzyma GF, ILCA jest jedynie wsparciem graficznym. Jak to wyszło? Cóż, zacznę od kilku memów:

Macie nawet meme template

Tak. Jak widzicie główny zarzut mieści się w wyglądzie postaci w overworldzie (w walkach wyglądają całkiem wporzo). Postaci, które wyglądają jak połączenie klocków lego, (albo jakiegoś chińskiego play-cośtam) z plasteliną. Kiedy pierwszy raz usłyszałem określenie, że są to „chibi” postacie to dość mocno się zaśmiałem, ponieważ to z „chibi” nie ma nic wspólnego. Postacie wyglądają karykaturalnie, mają nienaturalnie grube nogi i powykręcany tułów. Na filmowej zapowiedzi można było zobaczyć próbkę chodu postaci, który wygląda jak połączenie chodu kaczki ze spazmami osoby wymiotującej. Wygląda to tragicznie. Jak na razie to mój (i tysięcy fanów w internecie) zarzut dla Pokemon BD/SP. Zarzut, który jak dobrze wiemy – nie będzie miał w ogóle wpływu na sprzedaż tych gier

Na yt dislajków jest więcej niż na poprzednich filmach, ale nadal to „tylko” jakieś 12%…

A to dlatego, że poza projektami postaci, gry te wyglądają na dość ładnie i porządnie zrimejkowane wersje tych z DSa. I rzeczywiście ludzie tego chcą. Chyba.

A przynajmniej patrząc na to jak gra się prezentuje na filmie – wygląda na prawdę w porządku, warto dać jej szansę, chociaż znając życie – będzie wyceniona jak pełnoprawny produkt, a sama będzie miała pocięty National Dex i wiele wyciętych Pokemonów (chociaż potwierdzenia tego jeszcze nie mamy)

A to dopiero początek. Początek prezentacji nowych gier (wiemy o nich nadal strasznie mało) i początek domysłów o tym jak będzie wyglądał i czym w zasadzie będzie Pokemon Legends: Arceus. Mimo wszystko ja jestem zadowolony. Uważam, że marka Pokemon powoli… ale to baaaaardzo powoli się rozwija. Zmienia się. Nie koniecznie tak jak chcemy, ale swoim torem. Czy to dobrze, czy źle, pokażą najbliższe lata. Natomiast na horyzoncie nadal brakuje potwora, który zagrozi marce Pokemon na tyle, by szykowały się ogromne zmiany…

Related Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *